Zapewne każdy z was staje przed dylematem kupna lekkiej i ciepłej kurtki, pojawia się wówczas pytanie: „co wybrać? Puch czy syntetyk?”.
Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy, ale osobiście namawiam do inwestycji w puch, zwłaszcza dla nas pilotów. Kto choć raz miał na sobie puchową odzież, ten wie, że bardzo szybko zaczniemy odczuwać komfort termiczny. Nic tak dobrze nas nie ogrzeje, jak puch. Ale puch puchowi nie równy. Przede wszystkim powinien to być puch, a nie pierze, najlepiej jakby miał odpowiednią liczbę cuin (minimum 650), która charakteryzuje jego sprężystość, a to znowu wpływa na to, jak kurtka wraca do swojej objętości i wyglądu po spakowaniu. Kolejnym ważnym elementem jest sposób szycia komór i krój kurtki. To wszystko wpływa na to, czy będziemy z niej zadowoleni w warunkach, w których od dobrego sprzętu będzie zależał nasz komfort termiczny, a co za tym idzie, bezpieczeństwo.
Od zawsze uważam, że warto jest wspierać polskich producentów, zwłaszcza gdy ich produkty nie odbiegają jakością od światowych marek, a często są lepsze. Do takich producentów odzieży zaliczam firmę Cumulus z Gdyni, która od lat specjalizuje się w produkcji śpiworów i odzieży puchowej. Swoją kolekcję puchowych kurtek poszerzyli o model Incredilite Endurance. Tym, czym wyróżnia się ta kurtka w nowej kolekcji jest puch hydrofobowy, który po odpowiedniej obróbce technologicznej – w procesie natrysku w czasie ostatniej fazy prania nakładana jest mieszanina gorącej wody, alkoholu etylowego, substancji hydrofobowej (składu producenci nie podają) oraz środka antystatycznego – ma wchłaniać znacznie mniej wody, zachowywać większą sprężystość przy długim kontakcie z wilgocią, schnąć szybciej i nie tracić swoich właściwości po praniu. Kurtka uszyta jest z tkaniny zewnętrznej Pertex Endurance 29 g/m² i wewnętrznej Pertex Quantum 30 g/m². I co najważniejsze – kurtka w rozmiarze M waży zaledwie 305 g i świetnie się kompresuje.
Jak sprawdza się w praktyce? Używałem modelu Incredilite Endurance podczas jesiennego latania w termice, paru zimowych zlotów oraz w pracy zimowej jako instruktor skialpinizmu w Tatrach i Beskidach. Poza tym kurtka towarzyszyła mi podczas wyprawy żeglarsko-freerideowej za koło polarne. Krój jest perfekcyjny, właśnie czegoś takiego oczekuję od kurtek puchowych. Idealnie przylega, ma ściągacze na rękawach i w dolnym obwodzie, wysoką stójkę i świetnie zaprojektowany kaptur. Można go zakładać na kask, co przydaje się w zimowych zlotach lub wczesną wiosną, gdy pod chmurami jest jeszcze mroźna zima. Kurtka ma trzy kieszenie (boczne
i napoleońską, świetną na telefon). Wyposażona jest w suwaki YKK. Wypełniona jest puchem gęsim, hydrofobowym o wartości 850 cuin, do tego dochodzą specjalnie przeszywane komory. Kurtkę możemy schować do kieszonki napoleońskiej. Używałem jej zazwyczaj jako warstwy docieplającej pod kurtką membranową typu Gore-tex, w mniej wietrzne i zimne dni jako kurtkę zewnętrzną. I w takim przypadku trzeba na nią uważać, ponieważ zewnętrzny materiał jest dosyć delikatny i łatwo ją rozedrzeć. Puch hydrofobowy jest świetnym rozwiązaniem i w moim przekonaniu ten proces powinien stać się standardem w odzieży puchowej, ale nadal jest to puch. Rzeczywiście jest bardziej odporny na wilgoć i ewidentnie mniej „siada” gdy jest mokry, ale mimo wszystko musimy o tym pamiętać – czyli po podejściu na startowisko czy jakiejkolwiek aktywności fizycznej lepiej jest zmienić przepoconą bieliznę na suchą. Podsumowując, Incredilite Endurance to najlepsza lekka puchówka, jakiej do tej pory używałem. Ma tylko jeden minus, który czasami jest dosyć irytujący – listwa chroniąca od wewnątrz stronę suwaka przed wiatrem zrobiona jest z czarnej taśmy i po zapięciu stójki trochę za blisko podchodzi do suwaka w górnej części, co powoduje, że podczas rozpinania potrafi wczepiać się w suwak, blokując jego rozpięcie. No i jest jeszcze jeden ważny aspekt – poza przemyślanym i świetnym krojem technicznym kurtki, wykorzystanymi materiałami, Incredilite Endurance jest po prostu bardzo ładna i możemy jej używać nie tylko w działalności paralotniowo-górskiej, ale na co dzień, do pracy.